Wielkanoc idzie
Elmo and Patsy - Grandma Got Run Over By A Reindeer[lyrics]... bo kto powiedział że kolędy muszą być nudne
czyli prześlizgiwanie się po powierzchni zjawisk
Elmo and Patsy - Grandma Got Run Over By A Reindeer[lyrics]... bo kto powiedział że kolędy muszą być nudne
disclaimer: porządkuje zeszyt-szufladę. nic powalającego, ale może uda mi się nauczyć pisać bezwzrokowo. a jak już są bajty to szkoda by nimi nie zaśmiecić internetu. niestety dla jakości pierdół - będzie więcej.
Dzień zaczął się normalnie.
Bieg po parku i ćwiczenia w nim. Potem prysznic: najpierw gorący, na koniec szybko, lodowaty. Podobno taka mieszanka poprawia krążenie oraz rozbudza mózg. No przynajmniej ja się po niej dobrze czuje. Śniadanie to jajecznica z grzybami. Czekoladowy jogurt. Pamiętam że Ty lubisz śliwkowy, którego ja nie znoszę. Przypalony jogurt - też coś.
Praca, praca, praca.
Pewne rzeczy się zmieniają, a pewne nie. Tak. Oczywiście, że zostałem do późna, w końcu nie byłem umówiony, a dzień to była środa. Co dzień. Z całą pewnością sprawa miała by się inaczej, gdybym wiedział co czeka na mnie w domu, a raczej w skrzynce na listy.
Pocztówka z Madrytu.
Pocztówka od Ciebie.
Jakiś kościół, rynek. Kilka budowli. Żaglówka. Bardziej standardowe pocztówki nie istnieją. Ta jest wręcz wykonana z zachowaniem zasad pocztówkowego feng shui. Piszesz, że jest gorąco, że chyba widziałeś Lucyfera w jednym z ogródków kawiarnianych popijającego frappé. Trochę się nudzisz, dużo spacerujesz wieczorami i w nocy, gdyż to jedyne pory ze znośną temperaturą. Wspominasz, że te ich muzea są jakieś zwyczajne, nie warte uwagi. Nudne. W końcu to nie Memfis.
Przypomina mi się nasze kilkudniowe porankowanie na tej wysepce koło Nowej Zelandii. Wydawało się, że można usłyszeć muzykę, którą były dźwięki budzącej się przyrody. Te "ochy i achy", patrz tam, to kolibry? Popijaliśmy tak kawę, aż dzień się do końca nie rozpostarł, a niebo wybłękitniało. Szkoda, że trwało to tylko pięć dni.
Szkoda że w Madrycie nie ma żaglówek.
W poniedziałek 11 grudnia Rafał Ziemkiewicz będzie gościem klubu technologie@społeczeństwo.pl w REDakcji Krytki Politycznej.Jest to jeden z nielicznych polskich autorów piszących prozę z gatunku cyberpunk. Porozmawiamy o tym, czym cyberpunk był wczoraj, a czym jest dzisiaj. W czasach PRLu w Polsce na bardzo wysokim poziomie stała socjologiczna science-fiction. Czym różnią się od siebie oba gatunki? Cyberpunk to gatunek patrzący krytycznie na społeczeństwo, więc co i jak krytykuje jego polska wersja? "Pieprzony los kataryniarza" i "Walc stulecia" pokazują trochę inną twarz cyberpunka - bliską political-fiction lub poddaną wpływowi romantycznego fantasy. Ziemkiewicz proponuje, by przed spotkaniem odświeżyć sobie jeszcze jedną pozycję: "Irrehare" Jacka Dukaja[1]. Sam zaś swego czasu powiedział: W ogóle mnie nie obchodzi ten nieszczęsny punk, margines społeczny, cyber-żule i inne takie. Uważam, że to co się dzieje interesującego w społeczeństwie, dzieje się wśród elity, a nie mętów.[2]Jakby ktoś się chciał niejako przygotować do rozmowy.
Spotkanie poprowadzą Albert Hupa i Jarosław Lipszyc.
Poniedziałek 11 grudnia, godz 17.30, REDakcja KP, ul. Chmielna 26 m. 19 (domofon 319, klatka w podwórku) wstęp wolny, mapka
Jedną z nowych funkcji Firefoksa jest sprawdzanie pisowni w formularzach oraz możliwość jej poprawienia. Osobiście używam wersji angielskiej owej przeglądarki i taki też jest domyślny słownik. Może przeoczyłem, jeśli tak to niech mnie ktoś poprawi, ale opcji doinstalowania dodatkowych słowników nie znalazłem. Taka możliwość oczywiście istnieje. Na tej stronie mamy do niej dostęp. Dodatkowe słowniki instalują się jako rozszerzenia. Pod prawym klikiem mamy menu z możliwością ustawienia aktualnie używanego. Tak więc jeśli ktoś pandą przegląda internet nie musi już korzystać z zewnętrznych metod jak Gmail czy Orangoo Spellcheck. Ekstremalnie przydatne.
www.flickr.com
|