11 lutego 2006

Opowieści chaosu

Wydawałoby się, że każda opowieść, film muszą mieć fabułe aby opowiadać o czymś. Czy napewno? Wyobraźcie sobie, iż opisujemy kwałek historii w skrócie stosując słowa kluczowe, tagi. Powiedzmy: most, wypadek, facet, Wiedeń. Godziny kręcenia, poprawek, może nawet podróż do Wiednia zamykają się w kilkdziesięcio minutową migawkę.
Możliwe podobnym tokiem rozumowania kierowali się Mario Klingemann oraz Quasimondo twórcy Flickeur'a.
Flickeur (wymawiane jak Voyeur) losowo wyszukuje obrazy z Flickr.com i tworzy nieskończony film o stylu strumienia-świadomości, dokumentu lub klipu wideo. Wszystkie przejścia, przemieszczenia, zbliżenia lub skoki czasowe są zupełnie losowe. Flickeur działa jak zapętlona taśma magnetyczna, nadchodzące obrazy będą łączone ze starszym materiałem i pod wpływem poprzednich nagrań w pamięci magnetycznej. Wirtualna taśma jest również odtwarzana i nagrywana do przodu i wstecz tworząc kolejną warstwe losowości. Ta zasada stworzy własną czasem bardzo sugestywną lub przerażającą historie. Może zająć parę minut zanim taśma zgromadzi wystarczająco materiału by nie pokazywać pustych ekranów.
Warto poczekać tych parę chwil.
Szkoda iż wszystko jest całkowicie losowe. Można było skorzyctać z grup tematycznych, powiązanych tagów lub nawet zewnętrznych źródeł historii(jak Google Poem) by uzyskać sensowniejszą treść. Brakuje również tekstu. Choć z drugiej strony może na tym właśnie polega urok tej aplikacji.
Zawsze możemy napisać coś własnego korzystając jak autorzy z Flashr'a, wrappera Flickr API dla Flash'a stworzonego przez Kelvin'a Luck'a.

Brak komentarzy: