11 kwietnia 2006

A taka myśla

Jak jesteśmy zwyczajni codzienni to jesteśmy, chcemy być dla wszystkich. Gdy jednak jesteśmy specjalni, np poprzez wyjątkowe i/lub wyjątkowo silne emocje, jesteśmy, tak chyba podświadomie do tego dążymy, dla nielicznych, dla tych na których nam naprawdę bardzo zależy.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

to trochę może prowadzić do egoizmu, nie sądzisz. [mrugnięcie okiem]

Anonimowy pisze...

Mi sie wydaje, że jak jesteśmy w euforii to właśnie chcemy być dla wszystkich, wszystkich nią obdarować i podzielić. No chyba, że są to emocje negatywne, wtedy rzeczywiście chcemy być dla nielicznych. Pozdrawiam.

Anonimowy pisze...

Myślę, że to nie jest takie proste. Także na co dzień potrafimy zakładać maski i udawać to i owo, tak przed wszystkim, jak i przed konkretnymi osobami.

W silnych emocjach bywa różnie. Zgadzam się tu z panpieprzem, że w euforii chcemy być dla wszystkich. W gniewie czasem też tak jest, choć oczywiście często kierujemy się wtedy w stronę konkretnej osoby. Taka jest natura tych uczuć.