Ach dzieciaczki, dzieciaczki... kurwa dzieciaczki
Mieszkam w kamienicy na Pradze. Wiadomo - studnia. Po betonowym trawniku codziennie od rana do wieczora biega gromadka na oko 10 sztuk chłopców i dziewczynek w wieku 4-6 lat. No pocieszne maluchy, chociaż czasem nazbyt hałaśliwe (i wierzcie mi że po 200 latach mieszkania tutaj mam podwyższony próg tolerancji na "sąsiedzkie hałasy").
Siedząc w kuchni, jedząc śledzia w pierzynie (na boku: właściwie jedyny rodzaj śledzia który lubię) usłyszałem przed chwilką za oknem takie coś:
Co prawda nie przebija to kolęd puszczanych o 3am w np. sierpniu, ale jednak małe zdziwko jest.
PS: o co cho z tym Against Me! - Thrash Unreal, puszczają to na okrągło w radio (1.fm/ChannelX)
Siedząc w kuchni, jedząc śledzia w pierzynie (na boku: właściwie jedyny rodzaj śledzia który lubię) usłyszałem przed chwilką za oknem takie coś:
- Mateeeuuusz! Mateeeuuusz! Mogę cię kopnąć?
- Eeee... nie.
- No i zabawa się skończyła.
Co prawda nie przebija to kolęd puszczanych o 3am w np. sierpniu, ale jednak małe zdziwko jest.
PS: o co cho z tym Against Me! - Thrash Unreal, puszczają to na okrągło w radio (1.fm/ChannelX)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz