Powiem wam co mnie dziś wkurwia
Niestety nie wiadomy mi człowiek wykluł taką oto myśl:
Optymista: człowiek, który jeszcze nie czytał porannej gazety.Na polu mojej skromnej intelektualnej bytności należałoby to przeformułować na:
Stoik: człowiek, który jeszcze nie czytał dzisiejszych feedów.Ciężko zmusić umysł do poddania się strumieniowi rzeczywistości gdy zamiast krystalicznego nurtu jawi sie on jako ściek, posługując się terminologią Pratchett'a, tak gęsty że można go przeżuwać.
Kawę pijam dopiero po śniadaniu gdyż hamuje mój, i tak znikomy po przebudzeniu, apetyt. Codzienną dawkę feedów chyba też zacznę spożywać dopiero po konsumpcji płatków - owo przeżuwanie zbyt męczy mi szczęki, które to zaciskam ze złości.
Ale o so chosi?
IDG.pl zamieścił wywiad z nowym właścicielem serwisu Wykop.pl Niejaki Tomasz Drożdzyński jawi nam się jako tajemniczy inwestor. Nie udziela odpowiedzi dotyczących finansowych aspektów wielkiego kontraktu czy swojej działalności.
Czy ma Pan doświadczenie w branży internetowej?Mnie to poprostu śmieszy. Wogóle jest dziwna tendencja wśród ludzi aby nie mówić o pieniądzach. "Ile zarabiasz? Trochę. Ile płacisz za mieszkanie? Trochę. Ile kosztował Twój samochód? Trochę" Proszę wytłumaczcie mi w czym tajemnica. Rozumiem, że w dużych firmach są pewne kontrakty objęte tajemnicą z takich np. względów by konkurencja nie podkupywała pracowników(i mam tu oczywiście na myśli tych lepiej opłacanych, szczebel zarządający lub specjaliści) lub nie przebijała ofert. Czy ma to jednak sens przy kowocie 2000PLN czy kupnie serwisu z niecałymi 3000 userów?
Owszem. Od dłuższego czasu jestem właścicielem kilku zagranicznych, niszowych, lecz całkiem dochodowych serwisów internetowych.
Może Pan podać adres któregoś z tych serwisów?
Nie mogę odpowiedzieć na to pytanie.
Jaka mają Panowie umowę z Piotrem Chmolowskim, twórcą serwisu?
(blabla) Niestety o szczegółach naszej umowy nie wolno mi rozmawiać.
Ile zapłacił Pan za Wykop?
To jeden z tych szczegółów, o których nie wolno mi rozmawiać.
A jakiego rzędu była to suma - tysiące, dziesiątki tysięcy, setki tysięcy złotych?
Nie mogę odpowiedzieć na to pytanie.
Inna wypowiedź która przkuła moją uwagę dotycząca :
Czy w Wykopie pojawia się nowe formy reklamowe?Świat z pewnością tak. Ale nasze rodzime krawaciarstwo jakoś nie bardzo. Z drugiej strony u nas nawet premiery kinowe mają kilku miesięczne obsuwy. No cóż w końcu bliżej nam do cywilizacji wschodu, tej w stylu imperium Czyngis-chana. Niestety w dalszej części pojawia się mały zgrzyt.
Nie zamierzamy "atakować" użytkowników natrętnymi reklamami i wielkimi animowanymi banerami. Świat już dawno zauważył, że tego typu reklama jest mało skuteczna i bardzo przeszkadza użytkownikom.
Pozostaniemy wierni reklamie kontekstowej oraz planujemy wprowadzenie sprzedaży linków sponsorowanych: nieinwazyjnych, niezwykle skutecznych."Skutecznych". Dziwi mnie, że ta nie lubiana forma reklamy może być skuteczna. Dlaczego nie lubiana? Nie bez powodu Google wypchnęło box z tymi linkami z listingu wyników wyszukiwania do sidebar'a, nie bez powodu swojego czasu wyszukiwarka Microsoftu była ostro krytykowana za zatrzęsienie owych. Jednak sprytnie przedstawione badania (pomijam tutaj ich wiarygodność) i rezultaty kampanii marketingowych mogą kreować "nieco" odmienny od faktycznego obraz.
Wielu Polaków zamieszka na stałe w Irlandii nim rodzimy rynek reklamy nie będzie przypominał post-transoformacyjnego dorabiania się na stadionie.
I 60 lat prof. Miodka nie poradzi
Jak już przy polityce jesteśmy warto pochylić się na losem dwóch wrocławian kórym grozi miesiąc ograniczenia wolności lub 1,5 tys. zł grzywny. Pobicie? Kradzież? Gdzie tam. Chcą ich posadzić za "Kurwa mać" przeciw Giertychowi.
Na transparent["KURWA MAĆ" - przyp.] zareagował przebywający we Wrocławiu biznesmen spod Złotoryi. Zażądał od policjantów interwencji. Ci spisali Raka i Kubowicza oraz pomagającego im nieść transparent Lakisa Juzwę.
W piątek miała się odbyć pierwsza rozprawa.Czuję się spokojniejszy. Błyskawiczna reakcja policji. Przytomne postępowanie sądownictwa. Serce roście. Kraj w oczach pięknieje. Właściwie nic dodać nic ująć. Tylko tęsknie spoglądać przez cztery lata codziennie rano przejeżdżając koło Glasgow. Potem w jakimś kabarecie usłyszymy "a mnie za te cztery lata to kurwa nikt nie przeprosi". Za komuny może i szynki nie było, ale władza miała poczucie humoru choćby czasami. Posługując się wypowiedzią prof. Miodka należałoby umieścić na transparencie mniej więcej taki tekst:
Bardzo mnie irytują pomysły Pan ministra oświaty, które znienacka objawiają się w rodzimej prasie i serwisach informacyjnych.Dowód poprawności huja1
Nasuwa mi to złe myśli o nim.
Inna sprawa, że ludziom się przekleństwa nie podobają, chodź nikt nie potrafi argumentować dlaczego. Nie mam tu na myśli jedynie starszych uczestników naszej pornorzeczywistości. Nie tylko w domu, ale i u znajomych (dwudziestokilku letnich) widze krzywe spojrzenia czy wręcz słyszę nagany za "brudną buzię". To ja się już klasycznie pytam "co z wami jest nie tak?". Kurwa chciałoby się dodać, ale zaraz wyjdę na hama lub inny piekielny wyziew. Słowniki nic przeciwko chujom nie mają, a tutaj takie coś. W czym taka mowa jest inna. Czy to nie złość i nienawiść powinniśmy piętnować zamiast czyjegoś sposobu wypowiadania się? A gdybym ja nie lubił dajmy na to wtrąceń z angielskiego? Francję tyle osób krytykowało za językowy puryzm. A dziś człowiek w ojczyźnie Kazika i Liroya nie może "wkurwić się soczyście".
Bo ona jest z lepszej gliny
Na koniec krótka sprawa pewnej "Pani". Jej chwalebna postać pojawia sie w artykule/reportażu o jednej z krakowskich szkół. Młodzież może i w tamtej szkole nie jest anielska, ale postawa prezentowana przez tą kobiete nie jest lepsza. Jeśli ich spisać na starty, ją tym bardziej.
Ewa D. ma 32 lata, dyplom z filologii angielskiej na UJ (wpływy europejskie w prozie Hemingwaya) i duże ambicje.Jest takie powiedzenie, raczej krzywdzące chodź nie mnie to osądzać, "Kto nie ma ambicji ten do policji". Kiedyś polonistka na jednej z lekcji na której, delikatnie rzecz ujmując zboczyliśmy z tematu, powiedziała że nauczyciele w szkołach są z tzw. "negatywnej selekcji". Z polskiego na nasze oznacza tą iż są niejako z odrzutu. Jak zwykle uogólnienia i wyrabianie sobie zdania na echach przesłanek zawsze wychodzą stronniczo i niesprawiedliwie, ale ziarno prawdy tym jest.
Chciałaby być tłumaczem literatury, ale z tego nie da się utrzymać. Dlatego postanowiła uczyć. Skończyła kilka kursów z metodyki nauczania języka.Te kilka kursów, to przekwalifikowanie się w 5 minut, dało jej podstawy do wysuwania następujących przemyśleń:
- Jeżeli nikt ich nie zechce uczyć, to co z nimi będzie?Może i jestem stronniczy, ale jak mówi to nauczycielka od siedmiu boleści coś się we mnie skręca. Coś chce zanucić:
- Nie wiem. Każdy odpowiada za siebie. Sami sobie są winni.
I tylko kubeł na głowe i napieprzać w ten łeb.Jestem ostatnia osobą, która powinna wypowiadać się na temat oświaty i nauczycieli jako takich, ale jeśli jakaś... kobieta, przychodzi do szkoły, do gimnazjum gdzie uczą się młodsze kilkunastolatki, jakby przychodziła do fabryki - niech się zamknie i nie stawia się ponad, niech nie pierdoli o ambicji.
Może coś się zmieni, a może tylko będzie checa i chlew.
1...2...3...4...5...6...7...8...9...
Tak troche post scriptum chciałem napomknąć o dziwnej manierze umieszczania tekstów w różnych portalach i serwisach. Ot mamy dłuższy kawałek z literkami który nie wiedzieć czemu zostaje podzielony na kilka stron. Czytasz kawałek musisz kliknąć dalej. I tak powiedzmy osiem razy. WTF? Co to jest gazeta? Jakie to ma podłoże, jaki sens. Wygodne na pewno nie jest.