Lubię podleczyć swoje kompleksy
czyli ludzie wykształceni lepsi niż prozac:
"Skończyli debile jakąś chistorię kiedyś za frajer"
"Brytyjczycy nazywają je "bedbags" czyli robaki łóżkowe'
Chodź to oczywiście nic w porównaniu z "piszę prace magisterskom". Czepiam się? Jasne.
Faktem jest, że poziom sporej ilości(większości?) dziennikarzy internetowych w Polsce to dno. I to na wielu płaszczyznach. Miałem takie "postanowienie" noworoczne - przez miesiąc nie zaglądałem na polskie portaloidy. I teraz sobie je czytam. Na o2 reklamy nastoletnich kurewek i gejów z zaparciem zostały zastąpione przez ważkie pytania z samosi. Pardon dokonał kompletnej metamorfozy w Pudelka, osoby tam piszące były chyba na jakimś kursie w Fakcie czy SuperEkspressie. Ciężko nie zauważyć dysonansu względem zagranicznych serwisów. Może to i głupie porównanie? Ale tam obserwujemy zupełnie inne podejście. Nie ma tej żenującej sensacyjności zarówno w tekście jak i nagłówkach. Nie mówiąc już o serwisach technicznych, które w polskim wykonaniu nie przedstawiają żadnej wartości. Spóźnione, często jedynie przetłumaczone i to kiepsko, okrojone.
O tym, że artykuły/notki nie linkują ani do źródeł, ani do serwisów o których piszą(sic!) pisać nie ma sensu, bo widocznie jest to sprawa przegrana.
Napiszecie "to idź sobie na te twoje serwisy zagraniczne". Dawno to już zrobiłem tylko szkoda, że na własnym podwórku nie dzieje się nic dobrego. Chodź może to nigdy nie było moje podwórko?
tak przy okazji.
"Barack Obama zamierza zresztą pokazać, że jest inaczej. Już dziś prezydent rusza w trasę, która ma na celu zareklamowanie planu antykryzysowego."
Tak to jest jak się na prezydenta wybiera "aktora". Przypominają mi się książki i opowiadania Dicka ;]