28 listopada 2006

Wynurzenie

Tak postanowiłem w końcu to zrobić - ogłosić światu jaki naprawde jestem w środku, w co wierzę. Chciałbym uciać tym wszelkie plotki. Ani zaratustranizm, ani kabała, ani ewangelia św. Tomasza. This is official: moją biblią jest Ponurnik Kłapouchego.

Kiedy spytają cię, jak się masz, odpowiedz po prostu, że wcale.

Jeżeli wbryknieto cię do rzeki, daj szybko nura i przypłyń do brzegu, zanim ktoś spróbuje cię wychlupać, upuszczając spory kamień na twoja klatkę piersiowa.

Mały Spacer zdecydowanie lepiej nadaje się do odbycia przyjacielskiej pogawędki niż Wyprawa Całą Bandą.

Jeżeli posiliłeś już swego gościa, a on wciąż spogląda tęsknie w stronę spiżarni, prawdopodobnie chce ci powiedzieć, że mógłby się posilić jeszcze bardziej. Objaśnij mu, że to nieprawda.

Gdy do Lasu przyjdzie Bardzo Rozbrykane Zwierze i ktoś ci w ogóle powie, że przyszło, powinieneś zapytać, kiedy sobie pójdzie.

Przychodzą tu rozmaici do tego Lasu i mówią: “To jest tylko Kłapouchy i to się nie liczy”.

Więcej się ruszaj. Więcej bywaj. Wpadaj do innych. A jeśli ktokolwiek powie od progu: “Do licha!”, zawsze możesz wypaść z powrotem.

Ten śnieg i to i owo na mojej łączce, nie mówiąc już o soplach lodu, wszystko to nie sprawia, aby o trzeciej nad ranem było tam tak Ciepło, jak to się niektórym zdaje. Słowem, niech-to-zostanie-między-nami-i-nie-mów-o-tym-nikomu: tam jest Zimno.

Trochę Względów, trochę Troski o Innych. W tym cala rzecz. Tak przynajmniej mówią.

Jeżeli zaproszono cię na przyjęcie, to z pewnością przez nieporozumienie. Tylko żeby nie mieli do ciebie żalu, jeżeli będzie padał deszcz.

Oto są przyjaciele

Jak byłem mały wierzyłem w takie oto przysłowie: Prawdziwych przyjaciół poznaje się w obiedzie. Fakt faktem lubie gotować dla innych.

Znalezione na Aurea Dicta.

Brak komentarzy: